sobota, 29 marca 2014




Hej




Dzisiaj bardzo pozytywny dzień,
siedzę sobie zmęczona, słucham Edzia
i zabieram się za oglądanie Alexa.
Byłam u fryzjera i na urodzinach koleżanki.
Więc weekend zaczął się przyjemnie,
mam nadzieje, że wasz również.
Niestety zmęczenie równa się brak weny,
więc nie będzie to długi post.
 Pogoda śliczna aż żyć się chce.

Bajoo <3



Och, jeśli śmierć zabierze mych towarzyszy
Sam oddam się w jej objęcia
Uwięzieni w podziemnych salach
Zbytnio zbliżyliśmy się do ognia.
Teraz widzę ogień we wnętrzu góry
Widzę ogień, który pożera drzewa
Widzę ogień, który drąży dusze
Widzę ogień, krew niesioną wiatrem
I mam nadzieję, że mnie nie zapomnisz

I jeśli noc zapłonie
Zakryję swe oczy
Bo jeśli powróci mrok
Moi bracia zginą
I gdy niebo runie w dół
Wprost na samotne miasto
A wraz z nadejściem cienia nad ziemią
Słyszę krzyki moich ludzi
 
 

poniedziałek, 24 marca 2014

Znowu mnie nie było?





Cześć wszystkim!



Wracam po przerwie spowodowanej wszystkim
po trochu, brakiem chęci, złym humorem 
tym, że nie mam menago bloga plus brakiem czasu.
Przepraszam za brak postów, ale skupiłam
się na trochę innej rzeczy.
Zaczęłam pisać opowiadanie i tak mnie to wciągnęło,
że skupiłam się tylko na tym.
Odstawiając bloga w cień.
Postaram się to naprawić i w miarę możliwości
dodawać przynajmniej jednego posta na tydzień.
 
 
 
 Proszę bardzo w nagrodę króliczek :)
 
 Już dobrze, Już dobrze
Ja jeden w naszym cyrku głupca gram
W końcu jam jest tylko twój
Wyśmiewany Pierrot


wtorek, 11 marca 2014

Witam serdecznie cały fan club naszego kochanego Gryzonia ;3
Znowu przybył do Was Kropek, który musząc ewakuować się z planety GG, na której konwersował sobie słodko z Myszką, zdecydował się spełnić "życzenie" gryzonia i tu napisać. Fakt, jako że "życzenie" pozwoliłem sobie umiejscowić w cudzysłowie jest bezpośrednio związany z powodem wspomnianej tu ewakuacji. Otóż post, który teraz dumnie widnieje przed Wami, miał się pojawić już jakiś czas temu...mam tu na myśli walentynki...Nawet ten, kto nie ma szczęścia znać Myszki w takim stopniu jak ja, doskonale zdaje sobie sprawę z charakteru mojej pracodawczyni. Nie mogąc się pogodzić z moim lenistwem, swoimi wyrafinowanymi metodami godnymi najpodlejszego szczura, a nie kochanej myszki, zmusiła mnie po blisko miesięcznej walce, abym do Was napisał.  Otóż całą winę możecie zrzucić na mnie, gdyż znowu moja niemoc do zrobienia czegoś tak kreatywnego jak stworzenie notki uziemiła mnie w taki sposób, że nawet gryzoń nic nie mógł na to poradzić.
Jak Wam mija kolejny miesiąc? Mamy marzec, a więc już nie ma komu zazdrościć ferii, z czego nie ukrywając jestem niezmiernie zadowolony, gdyż w końcu wielkimi krokami zbliża się kolejna przerwa w postaci Świąt :) A po świętach okres czasu oddzielający nas od upragnionych wakacji jest już krótszy niżeli ogonek naszej kochanej Myszki. Szkoda tylko, że ten czas tak szybko nam mija - czasem mam wrażenie, że cały rok szkolny to czyste marnowanie cennych chwil ;/
Pozdrawiam wszystkich równie serdecznie, jak Was przywitałem. Żegnać muszę jeszcze serdeczniej, gdyż zmuszony jestem z powodów, jakie wymieniłem wcześniej zrezygnować z pełnionej funkcji. Przepraszam wszystkich blogomaniaków i proszę o pozytywne przyjęcie mojej dymisji przez moją pracodawczynie :)
Przez te kilka miesięcy było mi bardzo miło, że miałem okazję do Was pisać i dziękuję za cierpliwość tym, którzy mieli na tyle silne nerwy, by czytać moje wypociny. Papa :)
Always look on the bright side of life
always look on the light side of life
if life seems jolly rotten
there´s something you´ve forgotten
and that´s to laugh and smile
and dance and sing
When you´re feeling in the dumps
don´t be silly chumps
just purse your lips and whistle
that´s the thing
And always look on the bright side of life
always look on the light side of life

I znowu ja...




Dzień dobry




Słońce i nawet robi się ciepło,
to i myszy wyłażą z norek
i chętniej biorą się za cokolwiek.
Mam nadzieję, że wam również
pogoda dopisuje ; )
Znowu ja dodaje posta,
gdyż Kropek to leń i mu się nie chce.
No cóż jakoś damy radę,
ale może jak go ładnie poprosicie 
to coś da bo ja moimi prośbami
do niego nie trafiam wcale.
Co do mnie to zostałam posiadaczem
wspaniałego instrumentu jakim jest
gitara akustyczna, której nadałam
imię brzmi ono Lucy Phere 
czyli po prostu Lucyfer czy też 
jak ja go nazywam Lucy (Lusi) ;)
 Zastanawiam się cały czas,
co by tu zrobić żeby na blogu
było ciekawiej.
Mam na dysku trochę opowiadania
konkretnie z gatunku fan fiction,
ale boje się udostępnić go ;c
Moim zdaniem nie jest wystarczająco dobre,
żeby wam pokazać.
Dobra kończymy bo i tak się już 
rozpisałam bardziej niż zwykle.
Zamieszczam zdjęcie Lucy <3 <3
 
 
 
 
 
 
 
I możesz powiedzieć wszystkim, to jest twoja piosenka
Może jest całkiem prosta, ale teraz kiedy jest ukończona..
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, 
że zapisałam to w słowach
Jak cudowne jest życie podczas, gdy jesteś na świecie




poniedziałek, 3 marca 2014







Witajcie moi kochani!





Tak wiem znowu długa przerwa ;c
Przepraszam was bardzo za to, ale
(znowu zwalę winę na Kropka)
prosiłam go, żeby dodał posta
w walentynki no i od 15,02 Kropek
mówi, że doda "jutro"
już nie mam siły go namawiać, więc dodaje
to małe sprostowanie.
Wszystkie spóźnienia z postami są winą jego
oraz częściowo mojej choroby i braku ochoty
na cokolwiek innego niż film i kocyk.
Już się wyleczyłam i można powiedzieć,
że powoli wracam do życia.
Zostały tylko bóle głowy.


Dzisiaj zamieszczam moją najnowszą prace: