Witajcie
Po długiej przerwie, przepraszam za moją nieobecność, ale koniec roku i zmienianie szkoły robi swoje. Jednym słowem brak czasu, ale nie tylko czasu wena też mi niestety nie dopisywała.
Przychodzę do was z krótki opowiadaniem.
Przychodzę do was z krótki opowiadaniem.
UWAGA!!
Relacja homoseksualna między bohaterami, nie chcesz? nie czytaj, czytasz nie hejtuj. Komentarze homofobiczne będą usuwane.
Przeczytałeś? masz pytania? Zostaw po sobie ślad :3
Proponuję czytać słuchając piosenki Ed’a Sheeran’a Photograph
Fotograf
Dzień zaczął się tak samo jak każdy inny, około 7 wyszedłem
z domu zatrzymałem się w moim ulubionym barze Milkshake zamówiłem ciastko i
małego waniliowego shake’a i siedziałem czekając w sumie nie wiem na co, chyba
na grom z jasnego nieba, no tak zaczęły mi się wakacje
pewnie spędzę je tak samo jak te zeszłe i poprzednie w zasadzie odkąd pamiętam
wszystkie moje wakacje wyglądały tak samo, nic się nie działo, wszyscy gdzieś
wyjechali, a ja siedzę w barze popijając
sheke’a myśląc o bliżej nie określonych rzeczach, kiedy nagle do lokalu
wpada chłopak w granatowej koszuli w białe serduszka z burzą brązowych loków na
głowie, nie miałem nic lepszego do roboty, więc stwierdziłem, że sobie go
poobserwuje wydawał się dosyć ciekawy, loczek podszedł do kasy złożył
zamówienie po czym rozejrzał się po sali, zatracony w myślach nie zorientowałem
się, że jest już 11,a o tej godzinie wszystkie stoliki zazwyczaj były już
zajęte tak też się stało, chłopak zauważył to i nagle posmutniał, spojrzałem na niego i lekko pomachałem ręką miałem już
dość siedzenia samemu. Podszedł i powiedział
-Zdawało mi się czy kiwnąłeś do mnie?
-Nie, nie wydawało ci się nie ma już
miejsc, więc pomyślałem, że może byś usiadł ze mną, nie mam z kim porozmawiać,
a było by miło gdybyś mi potowarzyszył jeśli chcesz oczywiście?
-Bardzo chętnie się przysiądę, jestem
Harry miło mi cię poznać.
-Jestem Louis-szybko się zorientowałem,
że przecież się nie przedstawiłem- ale możesz mi mówić Lou jeśli chcesz.
-Dobrze Lou. Zawsze tutaj tak
przesiadujesz?
-Prawie codziennie odkąd zaczęły się
wakacje, nie mam nic lepszego do roboty, a w mieszkaniu nie mogę wysiedzieć,
więc przychodzę tu, myślę i obserwuję ludzi, a przy okazji mają ty wyśmienite
shake’i i ciasta.
-Faktycznie napoje są całkiem
niezłe-zgodził się chłopak, lekko się uśmiechając. Oprócz zielonych oczy
zdążyłem zauważyć jego lekkie dołeczki kiedy się uśmiechał- Dużo ludzi się tu
przewija.
-Najwięcej w godzinach dopołudniowych
oraz wieczornych.
-Woow chyba bardzo często tu
siedzisz-zdziwił się
-Tak, czasem całymi dniami, w zeszłym
roku też pracowałem tutaj trochę.
-Czemu teraz nie pracujesz już?
-Po wakacjach wróciłem na studia, ale w
tym roku już skończyłem i myślę nad
podjęciem pracy związanej ze studiami, a ty?
-Jaa? A faktycznie, chciałbym otworzyć
własną piekarnie, został mi się tylko jeden semestr praktyk więc może nawet uda
mi się po wakacjach zaraz.
-Czyli piekarstwo to coś co cie kręci?
-Tak, odkąd tylko pamiętam zawsze mnie
do tego ciągnęło, tylko się nie śmiej proszę.
-Nie, spokojnie czemu miałbym się
śmiać? To dobrze, że chcesz robić coś co sprawia ci przyjemność.
-Masz racje, a ty co studiowałeś?
-Fotografię, bardzo lubię robić zdjęcia
kiedyś to było tylko hobby, ale udało mi się wygrać 3 ważne konkursy co
skutkowało dostaniem stypendium i tak oto znalazłem się na Akademii Sztuk
Pięknych na kierunku fotograf, teraz myślę, żeby wziąć pożyczkę z banku i
otworzyć swoje własne biuro.
-Woow szacunek, ja kiedyś tez się tym
interesowałem ale nic nadzwyczajnego z tego nie wyszło.
-Jakie masz plany na dalszy dzień?
Chciałbym ci coś zaproponować.
-Nie mam żadnych, o czym myślisz?
-Chciałbym wyciągnąć cię do parku na
sesję, jest piękna pogoda światło sprzyja, a fotki przydałyby mi się do port
folio.
-Nie wiem czy jestem dość
fotogeniczny-Loczek spuścił oczy.
-Pozwól, że ja to ocenię-Uśmiechnąłem
się do niego. Zauważyłem, że kolor jego oczu zmienia się wraz z nastrojem,
teraz wydawały się ciemniejsze takie bardziej smutne niż wtedy kiedy tu
podchodził.
-Dobrze w zasadzie czemu nie. To o
której?
-Właściwie mamy dobrą godzinę musiałbym
tylko iść po aparat, mógłbyś tu na mnie zaczekać będę za 10 minut mieszkam
niedaleko.
-Dobrze poczekam.
XXXX
Wróciłem po niecałych 10minutach Harry
siedział przy stole i bawił się słomką ze skończonego napoju. Wszedłem wesoło
do środka zawołałem go i powiedziałem, że możemy iść. Wstał i poszedł za mną,
kiedy weszliśmy do parku, włączyłem aparat i poprosiłem go, żeby robił to na co
miał ochotę, jeśli coś będzie nie tak powiem mu i zmieni pozycję lub odwróci
się bardziej do światła. Loczek chyba naprawdę dobrze się bawił, po 15 minutach
całkowicie się rozluźnił, chował się za drzewami, ukrywał wśród kwiatów, a jego
oczy lśniły wpasowywały się w każdy odcień zieleni w parku jak kameleon w
zarośla jungli. Nawet nie zauważyłem kiedy podszedł do mnie odwrócił aparat i
zrobił nam wspólne zdjęcie, po około godzinie stwierdził, że się zamienimy na
początku nie wiedziałem co mam robić ale potem, zobaczyłem całkiem interesujące
drzewo nachylające się jakby chciało dotknąć jeziora znajdującego się u jego
korzeni. Nieporadnie wszedłem na nie, położyłem się wzdłuż i czubkami palców
próbowałem dotknąć tafli wody, po jakimś czasie zmieniłem miejsce mojego
przebywania, na ławkę stojącą pod płaczącą wierzbą była tak idealnie oświetlona
przez słońce odwróciłem się do mojego towarzysza i powiedziałem.
-Usiądziemy tam?- wskazałem ręką w
kierunku ławki.
-Dobrze czemu nie-Powiedział Loczek i
podążył za mną.
Usiadłem i powiedziałem-Podasz mi
aparat obejrzę zdjęcia
-Proszę-wyciągnął rękę w moim kierunku,
spojrzałem na jego skórę była pokryta różnymi tatuażami, aż dziwne, że
wcześniej tego nie zauważyłem przecież było ich całkiem dużo. Zacząłem
przeglądać zdjęcia, to jest naprawdę niesamowite w wersji cyfrowej jego oczy są
jeszcze bardziej zielone, a nie stosowałem żadnych filtrów zmieniających kolor.
Aż nagle coś do mnie dotarło, cholera chyba się zakochałem.
-I jak jest coś co się nadaje? –zapytał
z uśmiechem
-Tak, tak dużo się nadaje-otrząsnąłem
się z zamyślenia.
-Cieszę się, mam nadzieję, że nie
zmarnowałem ci czasu.
-Nie, dlaczego tak sądzisz było bardzo
miło-Loczek pochylił głowę do tyłu złączając ręce za karkiem, wtedy moim oczą
ukazała się zakolorowana gwiazdka, to znaczy, że on jest Bi! Tak, jeszcze nie
wszystko stracone-ucieszyłem się w duchu.-Dasz mi swój numer? -odparłem po
dłużej chwili milczenia.
-Mój numer? Tak czemu nie- wyciągnął
komórkę i wskazał na mnie, wyjąłem swoją i zapisałem. Kontakt widniał pod
napisem Harry Loczek zielone.
-Jak mam sobie ciebie zapisać?- Zapytał i spojrzał się na
mnie.
-Hmm nie wiem, a jak chcesz?
-Może. Lou Fotograf?- zaśmiał się
-Tak będzie dobrze-również się uśmiechnąłem-Ej Hazza. Oops
przepraszam cię miało być Harry-zaczerwieniłem się.
-Hej, nie czekaj za co mnie przepraszasz to bardzo ładne, ty
jesteś Lou ja będę Hazza- Zachichotał i spojrzał się na mnie
-Dobrze, a więc Hazza pójdziemy coś zjeść na obiad? Chyba,
że już wystarczająco czasu ci dzisiaj zająłem?
-Nie dlaczego? Bardzo chętnie zjem z tobą obiad.
Poszliśmy do knajpki niedaleko, robili tam nieziemskie
naleśniki. Po obiedzie znowu wylądowaliśmy w parku, przechadzając się alejkami
wymienialiśmy zdania na różne tematy, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o
sobie, słuchałem go tak uważnie, że pewnie pomyślał, iż jestem jakiś
nienormalny, ale on też był bardzo dobrym słuchaczem. Dowiedziałem się, że
nazywa się Harry Styles ma 20 lat, chce otworzyć swoją piekarnie i nie ma
nikogo-dzięki ci losie pomyślałem. Ja też aktualnie nie miałem nikogo. Robiło
się już powoli późno Hazza zaproponował, że mnie odprowadzi nie sprzeciwiałem
się. Kiedy dotarliśmy pod moją klatkę rzuciłem szybko Do jutra i wbiegłem po
schodach, w domu nie mogłem na niczym się skupić cały czas miałem przed oczami
jego uśmiech i te nieziemskie dołeczki, powinno być karalne bycie tak uroczym.
Przez dwa tygodnie spotykaliśmy się codziennie, na obiadach, śniadaniach,
kolacjach, wypadach do pub’u, kina, spacerach po parku.
XXXX
Po tych dwóch tygodniach, stwierdziłem, że może moje życie
nie jest aż tak do niczego. Udało mi się wziąć pożyczkę z banku. Znalazłem
idealne miejsce, kupiłem je, siedząc w domu na kanapie z kubkiem gorącej
herbaty przeglądałem wystroje, przecież nie mogę mieć wiecznie białych ścian w
biurze to nie psychiatryk. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, leniwie zwlokłem
się z kanapy i otworzyłem.
-Hej Lou. Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam. Byłem w
okolicy i pomyślałem, że wpadnę mam chińszczyznę.
-Miło cię widzieć Hazz, jasne wejdź, ooo w sumie trochę
zgłodniałem-Odebrałem od niego reklamówkę i poszedłem do kuchni. Rozpakowałem,
Loczek w tym czasie rozsiadał się na kanapie, podszedłem do niego i podałem mu
jego porcję. Zjedliśmy, puściliśmy muzykę i pomagał mi wybierać kolory na
ściany do biura. Czas leciał szybko i w końcu zegar wybił 22. Harry stwierdził,
że powinien się zbierać-nie, nie idź, nie chce zostań proszę, pomyślałem
-Dobrze, więc do jutra-Zamknąłem za nim drzwi- znowu było
cicho i pusto. Spojrzałem na kanapę zostawił sweter, rzuciłem się koło niego,
wziąłem telefon i postanowiłem napisać sms: Tęsknię, zrobiło się tak strasznie
cicho kiedy wyszedłeś, może byś wrócił? Nie to głupie, ja po prostu. Chodzi o to, że od tamtej sesji w parku nie
mogę przestać o tobie myśleć, chyba się zakochałem. PS: Zostawiłeś
sweter-Wysłałem sms. Jak to się mówi, raz się żyje. Czekałem na odpowiedź
jednak 10minut później zamiast odpowiedzi, rozległ się dzwonek do drzwi,
otworzyłem niepewnie, Hazza stał jakby nigdy nic, jakby w ogólnie nie
przeczytał wiadomości. Wszedł do środka, usiadł na kanapie, spojrzał na mnie,
potem na sweter znowu na mnie, po czym wstał, podszedł do mnie, szybko
pocałował mnie w usta i powiedział
-Mój sweter chyba cie lubi, nigdy od nikogo go nie
zapomniałem-Wtulił głowę w moją szyję i wyszeptał-Też cie kocham Lou.
Jeżu malusieńki. Jaki to słodkie *.* Chce więcej i to nie było pytanie!
OdpowiedzUsuńJeju jakie słodkie irejgioejtoijt
OdpowiedzUsuń:D
Pisz więcej i jak możesz to informuj mnie jak napiszesz coś nowego - @arixsels
ioghjrtiortjhiotejhtpj
Tak mi się spodobało, że poleciłam koleżance,ale warto haha xx
________________________________________
Zapraszam na moje ff,właśnie zaczęłam i byłabym ci bardzo wdzięczna gdybyś zostawiła komentarz ze swoją opinią na jego temat - http://dasadilarry.tumblr.com/post/93425475512/stars-dance-larry-stylinson . Z góry dziękuje + Mogę się jakoś odwdzięczyć